Wręczanie kwiatów po ślubie to wieloletnia tradycja, dłuższa nawet od sypania ryżem. Służą one do wzbogacenia wystroju sali weselnej a potem sypialni nowożeńców. Zdobne bukiety w ostatnich latach tracą jednak na popularności. I nic dziwnego - przetransportowanie ogromnych naręczy wiązanek to spore wyzwanie logistyczne, którym obarczeni zostają i tak mający sporo na głowie świadkowie. Coraz częściej więc na zaproszeniach ślubnych pojawia się wzmianka, że państwo młodzi proszą o inny rodzaj upominków. I tu otwiera się szerokie pole inwencji.
Bardzo popularne są kupony Lotto. W tym szczególnym dla siebie dniu nowożeńcy liczą na dodatkowy łut szczęścia, więc otwarcie proszą gości o prezent w takiej formie. Innym pomysłem jest wystawienie puszek, do których zbierane są datki na cele charytatywne. Mogą zasilić one schronisko dla zwierząt, lokalny dom dziecka, hospicjum czy jedną z wielu fundacji. Cel jest zawsze określony na zaproszeniu, a goście mogą przysłużyć się szlachetnej idei. Koneserzy proszą też czasem o markowe alkohole, by zaopatrzyć swój barek czy piwniczkę. Koszt średniej klasy wina czy whisky to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, więc porównywalny z bukietem, a o ile przyjemniejszy w "obsłudze"! Z materialnych upominków często wręczane są książki (zwłaszcza eleganckie, albumowe wydania), maskotki, które potem zostają dostarczone do placówek oświatowych i wychowawczych, lub słodycze.
Tego typu prezenty - poza oczywistą satysfakcją dla obdarowanych - są też o wiele wygodniejsze dla wręczających, gdyż można kupić je odpowiednio wcześniej i w sam dzień ślubu skoncentrować się na innych sprawach niż odwiedzanie kwiaciarni.
Do upominku - niezależnie jakiego - dobrze jest dołączyć kartę z życzeniami. Te składane ustnie i osobiście giną pod własnym natłokiem, a kiedy już emocje opadną, państwo młodzi z przyjemnością poświęcą kilka wieczornych chwil, by w spokoju przeżyć swoje święto raz jeszcze i odczytać ciepłe słowa, skreślone ręka najbliższych.
Komentarze